środa, 16 września 2015

Rozdział 9 Heart beat

Sorki za nieobecność , ale zaczęła się szkoła i sami wiecie . :)

*Oczami Austina*
- No nie ! - zdenerwowałem się na telewizor - nie !
- Austin czemu się tak wydzierasz ? - weszła mama z talerzem i szmatką w ręku , chyba myła naczynia .
- Ciągle przegrywamy - pokazałem na wynik meczu .
Mama wywróciła oczami - zamiast tego mógłbyś mi pomóc .
- Okej już idę w sumie i tak przewnie już nie wygramy - podniosłem głos na telewizor .. o rany do czego to doszło .
- Weź powycieraj te naczynia - mama pokazała palcem na kubki stojące w zlewie .
- Mamo a..
- Cicho ! - przerwała mi i podgłosniła radio , moja mama ma obsesje na punkcie całego świata i to dosłownie , musi wiedzieć co się dzieje na naszej dzielnicy , na innych dzielnicach , w innych miastach , a nawet kontynentach .
~ Dzisiejsza młodzież zwariowała~
- Widzisz widzisz , słuchaj .
Zawsze to robiła , jakbym był przykładem złego człowieka .
~ Na jednej z dzielnic Miami karetka zabrała poważnie ranną dziewczynę , ma uszkodzone kości i jest nieprzytomna , potraciło ją auto marki BMW , jest stale pod opieką medyczną ~
- Patrz widzisz co to się dzieje .
- Mamo ! Przestań za dużo tego słuchasz , natychmiast to wyłączam
- Ale..
- Żadnego ale !
- Pojdziemy na spacer co ty na to ?
- Austin ile to my lat nie byliśmy na spacerze ?
- Czas najwyższy .
Po chwili zastanowienia
- Dobra to skocze po kurtkę .
- Ja czekam w korytarzu .
#
Czekam z 3 minuty ile zajmuje wzięcie kurtki . Postanowiłem obadać sytuacje .
- Mamo ! - jak zdenerwowałem się widząc mame przy ściszonym radiu słuchającą wiadomości .
Podszedłem do niej
- Chodź - poczułem się jak ojciec - spacer dobrze ci zrobi .
Westchnęła - już idę .
#
- Nie uważasz , że tak na prawdę niczego nie robimy dla siebie ?
Powiedziała moja mama trzymając mnie pod rękę .
- Co ? - zaśmiałem się z jej poważnej miny.
Popatrzyła na mnie wyraźnie obrażona .
- To ty na poważnie ? - ogarnąłem się trochę , chodź muszę przyznać , że ciężko mi było , nie lubię takich tematów .Dużo razy mama próbowała ze mną porozmawiać na różne poważne tematy .
Pierwszy seks
Gumki
I te sprawy , ale co ją naszło na ten temat ? Nie zrozumiałem nawet tego przekazu . " Niczego nie robimy dla siebie " .
- Austin popatrz na to z tej strony . Kiedy ja i tato planowaliśmy mieć dziecko , to planowaliśmy je mieć sla siebie , a nie tam tylko dla jednego z nas .
Popatrzyłem z pytającą miną .
Westchnęła - weźmy taki przykład , jesteś tym policjantem - wywróciła oczami - nie jesteś nim dla siebie.. tylko dla innych , którzy potrzebują pomocy .
Muszę przyznać , że nigdy na to nie patrzyłem z tej strony , zawsze to było tylko , MOJE marzenie .
- To praktycznie tak samo jak w miłości . Czujesz , że jesteś zakochany i czujesz , że jesteś obdarowywany ciepłem , ale ty drugiej osobie dajesz to samo .
Teraz to mama popatrzyła na mnie pytająco .
- Gdy zaczynałam ten temat myślała , że tylko będziesz przytakiwać , a ty jednak coś zrozumiałeś - ucieszyła się - no gadaj - uśmiechnęła się podejrzliwie - co to za dziewczyna ?
- Co ? Żadna .
- Znam cię , nagle sam byś na to nie wpadł .
- Mamo , nie znasz mnie tak dobrze .
- Ej ..- oburzyła się - Ja wszystko widzę .
- Myślałem , że ostatnimi dniami to widzisz tylko radio .
Zaśmialiśmy się.
- Czyli mi nie powiesz ? - zmartwiła się . Rzadko mówię moim rodzicom o tym co dzieje się ze mną na co dzień , kogo poznaje , z kim się całuję .. Ale tego już nie udało mi się zataić .
- Austin . Ja wiem jestem twoja mamą , głupio mówić takie rzeczy , ale tyle co ja naoglądałam się filmów psychologicznych , seriali miłosnych , nasłuchałam się plotek u fryzjera ...
- I wiadomości w radiu - dopowiedziałem .
- Zejdź z moich wiadomości - zaśmieliśmy się - tak czy owak , wiem że gdy kłamiesz świecą ci się oczy i lewy kącik ust ci tak podskakuje , jakbyś chciał się uśmiechnąć i posmutnieć na raz.
- Masz mnie .. poznałem dziewczynę .. która podpadła mi od samego początku , nie umiałem się przekonać , ale jakoś samo poszło .. jesteśmy przyjaciółmi .
Nastała chwila ciszy
- Aktualnie jesteśmy pokłóceni i nie wiem czy się pogodzimy , więc nie ważne .
- Ważnego , takie rzeczy zawsze są ważne . O co się pokłóciliście.
- To przez mnie .
- Mam nadzieje , że ci wybaczy , jesteś wspaniały .
Po chwili ciszy .
- No to co zrobiłeś .
- Zapomniałem o spotkaniu ..
- Co ? - mama załamała się - co z ciebie za chłopak . O takich rzeczach się nie zapomina .
- No wiem , ale jakoś tak wyszło .
- Teraz masz zamiar ją przeprosić .
- Pojechała po mnie . Nie przeproszę jej .
- Duma .
- Co ?
- Duma.
- Nie po prostu..
- Duma.
- Nie to chodzi ..
- Duma.
- Nie mamo ..
- Duma.
- Nie zadzwonie bo ona..
- Duma.
- Posłuchaj ..
- Duma.
- Okej ! Zadzwonie .
- No ja myśle - ona to jednak dużo z tych seriali wynosi .
Wykręciłem numer do Ally , dopiero mama uświadomiła mi , że to była moja wina .
- Od razu poczta się włącza .
- Albo nie chce gadać , albo ma cię dość , albo..
- ALBO.. Ma wyłączony telefon.
- Tak to też jest bardzo możliwe .
#
Gdy wróciłem do domu , próbowałem dodzwonić się do niej , ale ciągle nie odbierała .
-  I co dalej nie odbiera ? - mama przysiadła się do mnie .
- Nie - zacząłem się martwić .
- Niepokojące .
- Jaa wiem , źle zrobiłem - zmieniłem temat - pokłóciliśmy się bo ja zapomniałem o spotkaniu , dobrze , że nie zapomniałem jak mam na imię ! - krzyczałem .
- Nie , spokojnie .
- Nie mamo , mam w sobie teraz dziwne uczucie . Rzadko mi to się zdarza . Jesteśmy przyjaciółmi od kilku dni , a ja już zawaliłem sprawę . Zawsze byłem taką ofiarą ... nic nie umiem dobrze zrobić , takie flaki z olejem . Czuje jak wszystko we mnie drga , czuje jak krew płynie w moich żyłach , wszystko unosi się do góry i opada na nowo . Wszystko jest teraz zupełnie inne .. ona wywróciła moje życie do góry nogami .
Moja mam uśmiechnęła się z chęcią rozpłakania się .
- Austin , ty się w niej zakochałeś .
- Nie , nie kochałem jej , nie kocham i nie pokocham nigdy .
- Czemu tak mówisz ?
- Ja nie moge .. - poczułem smutek .
- Czemu ?
- Ja nie wiem , po co te pytania , po co tyle pytań ? - byłem cały roztrzęsiony - przepraszam cię mamo , ale skończymy tą rozmowę kiedy indziej .
Zamknąłem się w pokoju , głupio mi przyznać , że chciało mi się płakać , ale tak było . Było mi tak smutno , a na dodatek Ally nie odbierała , miłosć jest dziwna . Ja jeszcze dziwniejszy .
#
- Mamo ?
- Tak ?
Wyszedłem z pokoju po kilkunastu minutach .
- Przepraszam cię , ty chciałaś mi pomóc , a ja jak zwykle się uniosłem .
- Nie ma sprawy , wiem jak się czujesz .
Przytuliła mnie , tak na prawdę to ona umiała pocieszyć mnie najbardziej.
- Dzwoniłeś jeszcze raz ?
- Dzwoniłem kilka razy , ale spróbuje jeszcze raz .
Wybrałem numer .
- Jest sygnał ! - krzyknąłem .
- Halo ? - odezwała się kobieta .
- Ally ? - zapytałem pełen nadziei .
- Nie tu mówi jej ciocia .
- A czy mogę prosić ją do telefonu ?
Mama stała przed mną wyczekująco . - Niestety nie .
- Czy można wiedzieć dlaczego ? - spytałem zmartwionym głosem .
- Nie jestem pewna czy mogę przekazać ci taki informacje .
- Rozumiem - zastanowiłem się - proszę Ally jest dla mnie ważna .
Kobieta zastanowiła się - Dobrze , powiem ci w ostateczności .
- A więc ?
- Ally leży w ciężkim stanie w szpitalu , potrąciło ją auto .
Otworzyłem szeroko usta , a łzy napłynęły mi do oczu . Nie mogłęm uwierzyć powoli zsuwałem słuchawkę , moja mama patrzyła się pytająco
- hallo?
Odzywała się kobieta , ale ja już się rozłączyłem .
- Co się stało ?
Łzy spływały mi po policzku n
- Ona leży w szpitalu .
Mama złapała się za głowę .
- Ona leży w szpitalu , w ciężkim stanie .
Zacząłem płakać .
- Cały ten czas myślałem sobie spokojnie , że ma wyłączony telefon , a ona leży w szpitalu - moja mama podeszła do mnie i przytuliła mnie , a ja ciągle miałem otwarte usta .
- Mamo ? - mówiłem przez łzy.
- Tak synu ?
- Chyba miałaś racje .
Mama odsunęła mnie i popatrzyła pytająco .
- Chyba na prawdę się zakochałem - dalej byłem w szoku .
- Kochanie to było widać . Ja od razu to zauważyłam.
Nastała chwila ciszy .
- Mamo ?
- Tak synu ?
- Ja też to widziałem

Kolejny :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz